wtorek, 8 lipca 2014

Rozdział 1

5 godzin później.

Pilot:

-Za 5 minut lądujemy, proszę zapiąć pasy.

-Lau, Lau obudź się za chwilę lądujemy, słyszysz ? -Mówiła szeptem Vanessa
-Yyy.. Jeszcze 5 minut Vanessa - wybełkotała Laura
-Za pięć minut to my lądujemy. - Powiedziała Vanessa już trochę głośniej i bardziej wkurzona.
-To już za 5 minut!!! - wykrzyknęła Lau

U Lynch'ów
-Ross pomóż mamie skończyć ciasto- Krzyknął Rocky z kuchni
-A co jeśli nie ? - Powiedział Ross wchodząc do kuchni
-Nie wygłupiaj się tylko stawaj na tym krześle i wyciąg tą mąkę- powiedziała oburzona Delly
-Dobra, dobra tylko zamknij już tą swoją gębę.
-Coś ty powiedział- Powiedziała wkurzona Rydel
- To co słyszałaś małpo.
-Chłopie już nie żyjesz...

Wkurzona Rydel zaczęła gonić Rossa po całym domu z miotłą. Ale gdy wybiegli na ogród wzięła łopatę. Ross by uratować się zaczął przed Delly uciekać po drodze krzycząc:
-Ty psychopatko ogarnij dupę, możesz minie zabić, jeszcze chce trochę przeżyć, uspokój się  w końcu.-Bieg i krzyczał przestraszony
Ross.
-Nie odpuszczę ci tego debilu. Nikt nie będzie nazywał Rydel Lynch małpą i do tego nie będzie kazał jej zamknąć gęby.
Rydel nie popuszczała i nadal goniła Rossa po całym ogrodzie aż w końcu wrzuciła go do basenu.
18-tek by odwdzięczyć się siostrze pociągnął ją razem ze sobą do wody.
Dwójka nastolatków była cała mokra i przez 5 minut do drogi kłóciła się.

-O jeju córeczko wiem co powiedział, ale mogłaś mniej go torturować ;D Dzieci przebieżcie się i zaraz idziecie do nowych sąsiadek.-
Powiedziała rodzicielka
-Sorry mamuś ale ja z Ell'em, Riker'em i Ryland'em nie możemy bo idziemy na kręgle- Powiedział Rocky
-No dobrze Rydel to ty idziesz Ross'em- odrzekła
-Mamo ja z tym plackiem nigdzie nie idę a po za tym nie mam ochoty patrzeć na jego gębę - Powiedziała i się zaśmiała
-Dobrze Ross to pójdziesz sam - powiedziała mama z nadzieją ze chociaż on się zgodzi
-Nooo spoko niech ci będzie- powiedział obojętnie chodź widać było ze mu się nie chce.

Oczami Laury
Ten dom jest piękny tyle w nim pokoi, dopiero co przyjechaliśmy a ja już chce tu mieszkać wieczność, dobrze że tak jest.
Ness jednak odwaliła kupę dobrej roboty bo nie każdy znajdzie taki dom w LA w trzy dni. Jednak myślę ze coś się tu zmieni
moje życie stanie się inne, wszystko będzie inne. Z zamyśleń wyrwała mnie Vanessa
-Lau i jak podoba ci się nowy dom- powiedziała Van z odrobiną nadziei ze jej się chodź trochę podoba
-Ness jest naprawdę prześliczny nigdy nie widziałam piękniejszego, i chyba nie zobaczę, jesteś naprawdę nie do opisania
-To się cieszę ze ci się podoba. Dobra idź zobacz swój nowy pokój rozpakuj się a potem może coś porobimy
-No ok na pierwszym piętrze tak? - Spytała niepewna Lau
-No tak, mam nadzieję ze ci się spodoba.- Powidział Vanessa trochu przestraszona

Laura poszła na górę rozpakować swoje rzeczy, gdy tylko zobaczyła pokój była w wielkim szoku. Pokój wydawał jej się jak za bajki
zawsze o taki marzyła
-Aaaaaa Vanessa dzięki, dzięki jesteś najwspanialszą siostrą na ziemi- Darła się Lau
-Cieszę się ze ci się podoba- Krzyknęła Van

Laura wypakowała wszystkie swoje walizki i padła na łóżko zmęczona myśląc co ją dzisiaj czeka, lecz nie wiedziała co tak
naprawdę się szykuję.

Oczami Rossa
Idę już, i idę i dalej się zastanawiam czy wejść do tego domu, pewni zawiewa tam nudą jak we wszystkich domach, pewnie
to znowu jacyś sąsiedzi którzy będą tylko drzeć mordę bym nie łaził po ich ogródku czy nie darł się tak głośno
Ej cicho raz kozie śmierć wejdę, chodź wiem ze to będzie jakaś stara baba. Zapukałem
-No siema słuchaj moja mama zrobiła dla was ciasto, a tak w ogólę to jestem Ross.
-Oo miło mi cię poznać jestem Vanessa dla przyjaciół Ness lub Van jak wolisz, wejdź masz może na cos ochotę?
-Nie i może lepiej ja już pójdę
-Ej nie, nie, nie musisz jeszcze poznać moją siostrę jest chyba w twoim wieku. Na pierwsze piętro i w prawo, oraz pierwsze drzwi
po lewej mam nadzieję ze trafisz.
-Taaa, jakoś dam sobie radę- odpowiedział z miną ,,A co ty jakaś mapa czy co?'' i poszedł.
No to skręciłem w te drzwi i zapukałme. Po chwili usłyszałem ciche proszę.
-Ej no siema słuchaj twoja chyba siostra kazała mi się z tobą zapoznać, ale coś mi się zdaje ze nie chce się z taki dziwadłem
jak ty zapoznawać.
-E pajacu może trochę grzeczniej
-Uuu widzę kicia ma pazurki hehe, proszę cię co ty chcesz pokazać? - powiedzial rozbawiony Ross
-Że masz z tond wyjść i to w tej chwili- Powiedziała pod denerwowana Lau, lecz to ukrywała zeby chłopak nie miał satysfakcji.

Laura pchała Rossa w stronę drzwi i już prawie go wygoniła gdyby nie chłopaka który zamknął jej drzwi przed nosem i przyparł
do ściany.
-Co ty robisz? -Zapytała przestraszona Laura
-A jak myślisz kotku?- powiedział uwodzicelskim głosem Ross
Ross zaczął się zbliżać do Laury i.......

_____________________________________________________________________________

No to pierwszy rozdział trochu go pisałam, bo nie miałam weny teraz trochę taki szantaż 5 komentarzy 2 rozdział, wiem
jestem ta zła ale troszku szantażu nie zabraknie hehehe co ja w ogóle napisałam xD z tym szantażem mniejsza z tym do następnego.
I na koniec macie nasze misiaki :)

4 komentarze:

  1. Czekam na Next :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mega.mega,mega,po prostu mega,czekam na kolejny ;3

    OdpowiedzUsuń
  3. Jejkuu,ja chce kolejny rozdział i to jak najszybciej <3/Kala

    OdpowiedzUsuń
  4. Ten rozdział jest cudowny najlepsza końcówka,noo ja chce kolejny rozdział. <3/Paulaa

    OdpowiedzUsuń