Następnego dnia, poranek
Oczami Laury
Całą noc nie spałam ponieważ myślałam tylko o Vanessie co jeśli lekarze jej nie uratują, ona przecież
ma słabe i to bardzo słabe serce, nie wiem co się dzieję jeżeli ona zginie to już będzie koniec
nikt mi nie pomoże zostanę sama, pewnie nawet Lynch'owie się ode mnie odwrócą i co będzie kolejne
po prostu ucieczka przed światem przed tym miejscem i to w dodatku sama by zapomnieć o tym co tu się
stało. Czemu mnie musi spotykać zawsze to co najgorsze, czemu? Już sama nie wiem co mam myśleć
moje życie na pewno się zmieni gdy Van zginie. Trochę o tym pomyślałam ale później zaczęłam się
ogarniać.Ubrałam:
I do tego ciepłą bluzę Rossa bo dzisiaj było wyjątkowo zimno:
Według Rossa wyglądałam mega ale nie przesadzajmy. Właśnie zapomniałabym wam powiedzieć zaraz z Rydel, Rock'im Riker'em i Ross'em idę zobaczyć jak tam z Vanessa. Jest teraz godzina 11:17 i wybieramy się do Van
Oczami Rossa
Miałem najgorsze myśli ponieważ nie na każdego od tak spada połowę sufitu. Szyliśmy teraz do Van trochę się bałem a nawet bardzo, ja już przesadzam bardziej się denerwuję niż Laura ale co zrobisz nic nie zrobisz, może przejmuję się nią dlatego ze to siostra mojej przyszłej dziewczyny? Pff przyszłej dziewczyny, jak ta przyszła dziewczyna będzie chciała ze mną rozmawiać.... A no własnie Laura dzisiaj cudownie wyglądała w swoim stroju i jeszcze moja bluza po prostu cud, miód, malina. Dobra tak się rozgadałem ze nie zauważyłem, że już weszliśmy do szpitala.
Oczami Laury
Właśnie weszłam do szpitala przed oczami miałam wszystko co złe, praktycznie pierwsze co zrobiłam po wejściu to poszłam do lekarza by z nim porozmawiać, momentalnie podeszłam do recepcjonistki y spytać sie o doktora który badał Van:
-Przepraszam panią nie wiem pani może gdzie jest teraz Doktor Słowiański
-Z tego co mi wiadomo to jest on w sali numer 267, na drugie piętro i korytarzem w lewo te drzwi będą po prawej stronie.
-Dziękuję bardzo-Powiedziała Laura i pobiegła
Znaleźliśmy się pod drzwiami strasznie się bała bo nie wiedziałam co mnie czeka ale w końcu Ross złapał mnie za rękę tym samym dodając mi otuchy i otworzyłam te drzwi.
-Dzień dobry chciałbym wiedzieć co z Vanessą Marano leżącą w pokoju 270?- Troszkę na niego naskoczyłam bo tylko się przywita i już chciałam wiedzieć co się dzieje no ale chyba wiadomo ze się martwię.
-Pani Lauro mam dla pani takie pół na pól wiadomości, no to może zacznę od tego ze Vanessa w nocy miała dwa ataki które dało nam się je opanować ale ten drugi ledwo co dao, miała również rano operację gdzie po niej ma tylko 23% szans na przeżycie ale proszę być dobrej myśli ponieważ robimy wszystko co w naszej mocy, a ta bardziej dobra wiadomość ze się obudziła z jakieś 20 minut temu to tym bardziej powinna się wybudzić
-Dziękuję - Odrzekła smuta Lau
Moje życie momentalnie legło w gruzach chociaż tyle szczęścia ze Vanessa się obudziła i ze może przeżyć ale tylko w 23% ojej strasznie się o nią boje, ponieważ gdy nie przeżyje ze mną będzie najgorzej
Oczami Rossa
Vanessa niech się obudzi ponieważ przez ten kurwa jebany wypadek Laura może sobie coś zrobić ale to wszystko wina jest klątwy czy jak tam się to nazywa ja pierdole jestem taki wkurwiony ze nie wytrzymam zaraz i coś rozwalę, szczęście ze 15 minut temu wróciliśmy do domu bo coś bym zrobił i jeszcze poszedł siedzieć, po chwili się ogarnełem ponieważ wołała mnie moja mama
-Ross proszę opiekuj się teraz Laura ona potrzebuję ciebie i twojego ciepła
-Tak mamo wiem ale co jeśli ona zostanie sama, wiesz ze Van ma tylko 23% na przeżycie
-Ross wtedy będziesz jej musiał pilnować ponieważ nie wiadomo co może z sobą zrobić dobrze...
-Tak mamo
Na tym skonczyliśmy naszą pogatke i poszliśmy spać
_________________________________________________________________________________
Kocham WAs to dla was ♥
Biedactwo:(:(
OdpowiedzUsuńCudny *.*
OdpowiedzUsuńJENNYYY CO Z VAN!!!!!???????!! BŁAGAM NIE ZABIJAJ JEJ!!!!!
Czekam na next!!!!! Dawaj go szybko!!!
Jeszcze raz wszystkiego najlepszego, kochana!!! <3
Kocham Cię <3 <3 <3 :* :*